Rządzący spisali nas na straty? Prezydent Suwałk i przedsiębiorcy apelują o równe traktowanie (podpisz petycję)
Straszenie Przesmykiem Suwalskim wpłynęło negatywnie na wiele gałęzi biznesu na Suwalszczyźnie. Politycy, wojskowi i dziennikarze, którzy chętnie maglowali temat przez ostatnie kilka lat, zdołali skutecznie wystraszyć turystów i potencjalnych inwestorów. Na domiar złego „Rządowy program rozwoju północno-wschodnich obszarów przygranicznych na lata 2024-2030”, który stanowić ma budżet pomocowy dla gmin z województw podkarpackiego, lubelskiego, podlaskiego i warmińsko-mazurskiego, nie uwzględnia Suwałk, powiatu suwalskiego i Sejneńszczyzny.
Prezydent Suwałk, Czesław Renkiewicz w tej sprawie zorganizował w środę, 6 marca konferencję, podczas której zaznaczył, że Sprawa Przesmyku suwalskiego stała się niezmiernie istotna w kontekście rozwoju i przyszłości Suwalszczyzny. – Nasze apele kierowaliśmy do poprzedniego rządu. Wskazywaliśmy, że pogranicze polsko-litewskie również wymaga szczególnego traktowania – stwierdził Czesław Renkiewicz, mówiąc o braku skuteczności tych działań, co obecnie przekłada się na zastój w inwestycjach i brak turystów.
Henryk Owsiejew, znany przedsiębiorca z regionu, działający na terenie Suwalskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej, wyraził rozczarowanie sposobem traktowania Suwalszczyzny przez władze centralne – poprzednie i obecne. Zauważył, że mimo wysokiego potencjału inwestycyjnego, region ten jest pomijany. – Czy rządzący spisali nas na starty? – pytał. Przypomniał też o wyjątkowo wysokich program inwestycyjnych na terenie Podstrefy Suwałki.
Dariusz Górski, reprezentujący środowisko biznesowe, dyrektor Izby Przemysłowo-Gospodarczej w Suwałkach wyraził nadzieję, że wpływ petycji przyniesie zmiany, które będą korzystne dla przedsiębiorców. Petycji, która już jest dostępna w sieci (tu ją podpiszesz), a wkrótce również będzie dostępna w suwalskim Ratuszu.
Sytuację turystyki krótko omówił Karol Świerzbin, który prowadzi Centrum Informacji Turystycznej w Suwałkach. Wyraził obawy o wizerunek i rozwój regionu, szczególnie w kontekście napływu turystów. – Gdy tylko w mediach pojawi się temat Przesmyku Suwalskiego, turyści dzwonią do nas i pytają, czy u nas jest bezpiecznie. Skutkuje to często odwołaniem rezerwacji. Cierpi nie tylko hotelarstwo, ale też gastronomia i usługi okołoturystyczne. Wsparcie jest potrzebne, chyba że politycy przestaną mówić, że jest tu tak niebezpiecznie – stwierdził.
Wykluczenie Suwalszczyzny z rządowego programu wiąże się z utratą środków finansowych. Program obejmuje bowiem propozycję budżetu w wysokości pół miliarda złotych, stanowiącego wsparcie dla powiatów przygranicznych. Jeśli Suwałki, powiat suwalski i Sejneńszczyzna nie zostaną objęte programem, na dodatkowe środki nie mamy co liczyć. Nie byłaby to pierwsza sytuacja, gdy tracimy na programach tworzonych przez specjalistów z centrali. Przypomniał o tym przewodniczący Rady Miejskiej w Suwałkach, Zdzisław Przełomiec, mówiąc o tym, że mimo wielu pism i apeli Suwałki nie znalazły się w gronie miast tracących funkcje społeczno-gospodarcze.
Uczestnicy konferencji prasowej zwrócili uwagę na potrzebę współpracy lokalnych samorządów, przedsiębiorców i społeczności w walce o równoprawne traktowanie regionu oraz jego rozwój. Apelują również o pomoc ze strony parlamentarzystów z Suwałk i regionu – Jacka Niedźwiedzkiego, Jarosława Zielińskiego i Stefana Krajewskiego.